Wydarzenia

XXX WYMIANA POLSKO-FRANCUSKO-CZESKA

Paryż w promieniach zachodzącego słońca mieni się wszystkimi odcieniami bieli. Jest jak panna młoda w swojej sukni, powabna, zwiewna i pełna wdzięku. Światowa stolica artystów mówi wszystkimi językami Ziemi, bo przemawiają przez nią turyści z najdalszych zakątków świata. Każdy marzy, żeby stanąć na szczycie Wieży Eiffel, poczuć wiatr we włosach i patrzeć na Pola Marsowe. Każdy chce wspiąć się na Montmartre, zobaczyć witraże katedry Notre Dame i z mostu Pont Neuf patrzeć na Sekwanę. Miasto miłości rozkochuje w sobie turystów od pierwszego wejrzenia. Wiedzą o tym dobrze uczestnicy XXX wymiany polsko-francusko-czeskiej, którzy widzieli Paryż z całą jego dostojnością, szklanymi piramidami Luwru i słodkimi makaronikami.

Mimo że jak mówi piosenka, na Polach Elizejskich jest wszystko czego dusza zapragnie, XXX wymiana to nie tylko wizyta w Paryżu. Wymiana to przede wszystkim przyjaźnie na dobre i złe, takie które istnieją mimo granic i kilometrów, które stają ponad barierami językowymi i kulturowymi nieporozumieniami. Wymiana to budowanie relacji odpornych na nienawiść terroryzującą Europę, to stawanie ramię w ramię przeciwko tym, którzy chcą nas poróżnić, to szukanie siły w jedności. Wymiana to poznawanie siebie nawzajem, ale i siebie samego, to walka twarzą w twarz z własnymi lękami i ograniczeniami, to długa i trudna lekcja pokory, obyczajów i języków. Wymiana to życie czyjegoś życia przez cały tydzień, spanie w cudzym łóżku, picie porannej kawy z innego kubka. Wymiana otwiera oczy i umysły, uczy tolerancji, niszczy stereotypy, rzuca na głęboką wodę i pozwala zanurzyć się w obcej kulturze. Wymiana jest po to, żeby nie bać się obcego i nie wstydzić swojego.

Tegoroczna wymiana pokazała nam też kawałek świata, zabrała do słonecznej Antwerpii, prowadzała jej wąskimi uliczkami i karmiła belgijskimi pralinkami. Antwerpski diamentowy port okazał się tak wielki, że nasza Gdynia wydała się malutką rybacką osadą. W Lille, stolicy północnej Francji uwięzieni zostaliśmy w escape roomach, a ceną naszej wolności były rozwiązania łamigłówek. Tam też, w Lille, doszło do wielkiej wojny polsko-francusko-czeskiej, która rozegrała się w parku rozrywki Laser Games.

Wymiana to wielka, nieustająca impreza i cudowna przygoda, z której bardzo trudno powrócić na ziemię. Jak tu usiedzieć w szkolnej ławce, kiedy w głowie huczy piosenka wymiany On dirait, kiedy tęskno za francuską rodziną, kiedy po paryskim poranku pozostało tylko wspomnienie? Możemy tylko oglądać zdjęcia, planować kolejne podróże i liczyć, że po przyjaciołach z Tourcoing zostały nam nie tylko łzy.

autor: Zofia Stawowy – klasa 3d

[nggallery id=”192″]

Dodaj komentarz