Wydarzenia

IWIS 2018

W związku z wielkimi sukcesami naszych szkolnych projektów poza granicami Polski, przyszedł czas na zaprezentowanie ich przed jury w Warszawie na Międzynarodowej Warszawskiej Wystawie wynalazków ( nazwa ta jest rozwinięciem skrótu z języka angielskiego- IWIS).

Konkurs odbywał się w dniach 15-17 października 2018r. na Politechnice Warszawskiej. Uczniowie Zespołu Szkół nr 6 im. Króla Jana III Sobieskiego w Jastrzębiu-Zdroju prezentowali dwa projekty. Były to: CBS –CARE BLINDING SYSTEM, innowacyjny sprzęt informujący o wszelakich przeszkodach na drodze i nie tylko,  skierowany do osób niewidomych, by pomóc im w codziennych czynnościach, w który zaangażowani byli: Jan Hadalski, Krzysztof Smyczek, Artur Hausman, Patryk Zielonka i Daniel Warloch oraz EDUCHEMLAB-THE INNOVATIVE EDUCATIONAL PLATFORM IN CHEMISTRY FOR HIGH SCHOOL STUDENTS, internetowa platforma, która została stworzona z myślą o uczniach szkół średniej chcących zdawać maturę na poziomie rozszerzonym z chemii, którą stworzyli: Artur Gonsior, Piotr Bujna, Radosław Matuszczyk, Tomasz Maciejczyk, Marcin Puc, Alicja Łuczak, Bartosz Głaz, Mateusz Gruszczyk, Jakub Żur i Arkadiusz Roszak. Nie można zapomnieć o ogromnym nakładzie pracy promotorów, nauczycieli Sobieskiego, którzy wspierali, doradzali i czuwali nad projektami. Pierwszy z nich był realizowany we współpracy z Panem Krzysztofem Smyczkiem, a drugi z Panią Barbarą Halską i Panem Jerzym Maduzią.  W tej edycji warszawskiej wystawy, niektórzy uczniowie naszej szkoły stali się nie tylko wystawiającymi projekty, ale również współorganizatorami całego przedsięwzięcia, ale tego dowiecie się w dalszej części sprawozdania.

Tak oto, 15 października 2018 r. zaczęła się nasza podróż. Spotkaliśmy się już na peronie w Wodzisławiu-Śląskim, wcześnie rano.  Byłam to ja, Wiktoria Kot, Magda Szewczak, Jakub Szpyra, Radosław Matuszczyk, Piotr Buja, Artur Gonsior, Jan Hadalski oraz nasz opiekun na cały wyjazd, nauczyciel z Sobieskiego – Pan Wojciech Warchał. Wieczorem tego samego dnia dojechał do nas również Pan dyrektor – Jerzy Maduzia, który podobnie jak Pan Warchał, sprawował nad nami opiekę.

Z pociągu od razu znaleźliśmy się na Politechnice i zabraliśmy się do pracy. Do wystawy projektów wszyscy inwestorzy mieli do dyspozycji monumentalny dziedziniec Gmachu Głównego uczelni. Zajęliśmy swoje miejsce, rozwiesiliśmy plakaty i przygotowaliśmy sprzęt do prezentacji. Na naszym miejscu stale czuwali głównie Artur Gonsior, Piotr Bujna i Jan Hadalski, ponieważ to oni byli reprezentantami swojej ciężkiej pracy. Pierwszego dnia zostaliśmy zaproszeni do jednej  z sal na konferencję, która przywitała wszystkich inwestorów, sponsorów i wytłumaczyła zasady konkursu. Na Gmachu Głównym oddzielony został bufet, w który znajdowały się napoje zimne i ciepłe oraz przekąski. Politechnikę  odwiedzali uczniowie różnych szkół i osoby prywatne. Nasze projekty były niezwykle interesujące dla gości, więc cieszyły się też dużym zainteresowaniem, a chłopcy w rozmowie w języku ojczystym, jak również po angielsku, spisali się na medal. Nasza pozostała czwórka, ja, Radek, Magda i Jakub miała inne zadania. Po pierwsze, zostaliśmy personelem uczelni i udzielaliśmy wszelkich informacji  gościom na targach. Pomagaliśmy w intensywnych przygotowaniach do rozdania nagród, które odbyło się uroczyście trzeciego dnia  oraz tłumaczyliśmy na język angielski pewne organizacyjne dokumenty. Dzień dobiegał końca, a my zostaliśmy przewiezieni do naszego hotelu autobusem późnym popołudniem. Pokoje, które nam się trafiły były dwu- i trzyosobowe, były bardzo przestrzenne.  Rozpakowaliśmy się i nie musieliśmy długo czekać, by móc zejść na dół do stołówki na obiadokolację. Każdy mógł wybrać sobie z karty co tylko chciał, a jedzenie było bardzo dobre. Po posiłku nadszedł czas na relaks. Do naszej dyspozycji, w hotelu  mieliśmy saunę, jacuzzi, a nawet salę ćwiczeń. Oczywiście, każdego wieczoru z tego korzystaliśmy. Wieczór minął więc na wspólnej zabawie.

Drugie dnia czekało nas znów mnóstwo pracy. Nasi koledzy stanęli przed oceną kilkuosobowego jury, które bacznie obserwowało dokonania wszystkich uczestników. W wolnych chwilach, mieliśmy czas na przechadzki po Politechnice. Liczne rzeźby i kolumny na zewnątrz i w środku robiły wrażenie, a cały gmach jest pięknym połączeniem architektury barokowej i renesansowej, który przetrwał nawet Powstanie warszawskie, co spotęgowało u mnie refleksje na temat budowli, w jakiej się znajdowałam.  Jako że na targach byliśmy obecni od rana, nasi opiekunowie zapewnili nam posiłki na miejscu, na uczelni. W budynku zostaliśmy do samego wieczora, mieliśmy obowiązki związane z przygotowaniem sali na trzeci dzień, czyli zamykające całe przedsięwzięcie wyniki konkursu, na które każdy czekał.

Ostatniego dnia spakowaliśmy się i wyruszyliśmy ostatni raz podczas tego wyjazdu na Politechnikę Warszawską. Magda Szewczak i Jakub Szpyra poprowadzili całą uroczystość, wykazując się nie tylko odwagą, ale też wysokim poziomem języka angielskiego, ponieważ to on był przodującym językiem służącym do komunikacji, zważywszy na to, iż większość inwestorów przybyła do Warszawy z całej kuli ziemskiej. Ja, Wiktoria Kot i Radek Matuszczyk zajmowaliśmy się rozdaniem wszelkich nagród. Ciężko opisać słowami radość i dumę, która nas rozpierała, kiedy mogliśmy wręczyć naszym szkolnym kolegom wyjątkowe nagrody. Tak więc, projekt EDUCHEMLAB zdobył platynowy medal, wyróżnienie Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, a CBS – Care Blinding System złoty medal. Obydwa projekty dostały jedyną w swoim rodzaju nagrodę specjalną Arabii Saudyjskiej, której przedstawiciele chcieli szczególnie nagrodzić pracę „Sobieszczaków”.

Ceremonia dobiegła końca, przyszedł czas na pożegnanie się z Warszawą. Te dni nie były dla nas czasem zmarnowanym, a nasze starania zostały docenione. Wracaliśmy szczęśliwi, ciągle przeżywając chwile spędzone we wspólnym gronie w stolicy kraju. Tak naprawdę, myślę, że te wspomnienia będą z nami jeszcze długo. Dla niejednego z nas, wyjazd ten był pierwszym kontaktem ze światem techniki i wynalazków. Jako osoba trzecie, cudowne było to, w jaki sposób inwestorzy i wynalazcy potrafią wspierać siebie nawzajem, dzielić dobrym słowem i zawsze służyć radą. Na targach była taka szczególna atmosfera, którą rozumie się dopiero wtedy, kiedy sami to zobaczymy i przeżyjemy. Każdy chętnie pokazywał mi swój projekt, odpowiadał na pytania i dzielił się swoją wiedzą. Cieszę się, że kolejny raz uczniowie naszej szkoły mieli okazję rozwijać swoje pasje i mieć możliwość kontaktu z osobami, takimi jak oni sami, dla których jest to dodatkowo życiowe zajęcie. Była to niezwykle inspirująca wycieczka, pełna przygód , nauki i śmiechu.

Autorka: Wiktoria Kot

Zdjęcia: Artur Gonsior, Piotr Bujna