Już przed Świętem Zmarłych moja klasa IV tm zaproponowała odwiedzenie jakiegoś cmentarza, o który nikt systematycznie nie dba. Idealnie nadawał się do tego cmentarz żydowski w Żorach, założony na początku XIX wieku. Nie było to jednak wtedy możliwe z powodów formalnych. Wartościowa inicjatywa została więc zrealizowana 16 grudnia 2014. Pojechaliśmy do Żor z panią Anną Grześ. W Muzeum Miejskim czekał na nas zasłużony działacz lokalny i popularyzator historii – pan Jan Delowicz. Otworzył bramę cmentarza i oprowadził po nim. Mimo zamknęcia na klucz, godni kary wandale wrzucają tam butelki po alkoholu i śmieci, a bezmrozumni barbarzyńcy od lat niszczą i kradną macewy (nagrobki). Cmentarz kryje szczątki ponad 700 osób. Większość mogił zapadła się lub została rozgrabiona i zrujnowana. Słuchaliśmy pana przewodnika z uwagą i smutkiem. Na szczęście nabyliśmy też cennej wiedzy o przeszłości i poznaliśmy np. symbolikę inskrypcji. Przewodniczący klasy wykonał bardzo wiele ciekawych zdjęć. Część z nich zamieściłam na zagranicznych portalach, gdzie nasza zwykła wycieczka spotkała się z wyrazami wdzięczności. Obecnie w Żorach nie ma już społeczności żydowskiej, bo rodziny spoczywających na tym cmentarzu zostały zamordowane w niemieckich obozach koncentracyjnych. Zapaliliśmy znicze ku Pamięci.
foto: Kamil Ciochoń